Rowerowe dla Lucy już widziałyście.
Następny był jasiek dla małego Grzesia z okazji jego pierwszych urodzin
Dzień Babci i Dziadka też zaowocował w poduchy
Żeby nie było że szewc bez butów chodzi to i na naszą domową kanapę zrobiłam poduszki paryskie
Póki co maszyna poszła w odstawkę, bo na tapecie mam parę projektów drutowych i szydełkowych, o których mam nadzieję już wkrótce.
Cieszę się że podobała się Wam czapa reniferowa, dziękuję za wszystkie słowa uznania!
Świetne podusie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, złapałam bakcyla :)
UsuńPoduszki sa swietne - wszystkie bez wyjatku ! Ale te dla dziadkow sa wrecz chwytajace za serce:-) a czaoka renifer jest boska - sama bym chetnie w takiej wystapila:-) pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńDzięki, Dziadkom też się bardzo podobały. Czapkę renifera proponowałam Ślubnemu, ale powiedział że rogów sobie nie da przyprawić ;) Pozdrawiam
UsuńŚwietnie wyszły te ze zdjęciami :) Cuda :)
OdpowiedzUsuń