Rowerowe dla Lucy już widziałyście.
Następny był jasiek dla małego Grzesia z okazji jego pierwszych urodzin
Dzień Babci i Dziadka też zaowocował w poduchy
Żeby nie było że szewc bez butów chodzi to i na naszą domową kanapę zrobiłam poduszki paryskie
Póki co maszyna poszła w odstawkę, bo na tapecie mam parę projektów drutowych i szydełkowych, o których mam nadzieję już wkrótce.
Cieszę się że podobała się Wam czapa reniferowa, dziękuję za wszystkie słowa uznania!