Strony

środa, 18 kwietnia 2012

Śliniak-Ślimak pokaż rogi... :)

Dziecię moje mimo że jeszcze nie ząbkuje, od kilku tygodni ślini się na potęgę. Od paru dni jej ulubioną zabawą jest plucie :D Śliniaków podszytych ceratką nie lubię: może bardziej sprawdzą się przy jedzeniu, ale póki co są za sztywne i dziwnie zawsze są nie tak gdzie trzeba, czyli na ramieniu, albo na pleckach zamiast od brodą wiecznie mokrego Dziecięcia.. Typowo szmaciany mamy jeden i nie nadążałam z jego praniem, a właściwie suszeniem. Zaradna Mamuśka wymyśliła szybki sposób na nowy śliniak.
 
Stare, za małe już body zakończyły swój żywot na rzecz bardziej potrzebnego bobasowego akcesorium. Jeden wieczór, mały hafcik i oto jest: Śliniak Ślimak.

dumna właścicielka

test wytrzymałości...

test chłonności...
testy zaliczone, śliniak dopuszczony do użytku :)


2 komentarze:

  1. Uroczy;))) pomysł na śliniak super;))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pomysłowy ;))) moje dziewczyny za bardzo się nie śliniły, śliniaków używałyśmy jedynie do jedzenia, ale najbardziej zadowolona byłam z takich: http://allegro.pl/sliniak-sliniaczek-frotta-ze-sciagaczem-i2275244406.html ceratka, którą były podszyte była bardzo delikatna, cienka, nie sztywna i gruba, poza tym ścigącz powodował, że nic nie leciało tam gdzie nie trzeba - dodatkowo dość duże były te śliniaki... nie wiem czy te są identyczne, bo ja kupowałam już dawno temu (jakies 3 lata wstecz), ale mysle, że to te...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze :)