Strony

czwartek, 16 stycznia 2014

Moja pierwsza Gail

Dziś kolejny prezent jakim zostali obdarowani moi bliscy. Tym razem prezent dla Mamy, czyli chusta Gail. Chyba nie pomylę się bardzo mówiąc że powstały już tysiące wersji tej chusty na całym świecie. Moja powstała z dość grubej jak na chustę włóczki, którą regularnie oglądacie na moim blogu, do tego dość duże szklane koraliki. Czy ja już kiedyś nie pisałam, że uwielbiam ten efekt kropelek rosy, które robią te koraliki? Mama zdaje się być zadowolona z prezentu bo używa cały czas :)
O tej chuście wspominałam już tutaj, bo zrobiłam ją już w czerwcu! :)
OK, zostawiam Was ze zdjęciami







PS. Zapraszam do polubienia mojej strony na Fejsbuku. Odnośnik po prawej u góry. 

Do zobaczenia wkrótce!

6 komentarzy:

  1. Cudowna chusta :-) podoba mi się w niej wszystko. Cudownym prezentem obdarowałaś swoją mamę :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi to słyszeć, bo ja podziwiam Twoje chusty! Są cudne!

      Usuń
  2. jesli chodzi o grubość włóczki to faktycznie przeciwieństwo, ale na tę porę roku chyba Twoja chusta bardziej pasuje ;) wygląda na cieplutką! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na tę porę roku to raczej Twoja, zwiewna chusta pasuje, przynajmniej u nas na południu, gdzie dzisiaj (19.02) termometr pokazał 15 st C!!! A chusta owszem, bardzo ciepła.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze :)