Dziś kolejny prezent jakim zostali obdarowani moi bliscy. Tym razem prezent dla Mamy, czyli chusta
Gail. Chyba nie pomylę się bardzo mówiąc że powstały już tysiące wersji tej chusty na całym świecie. Moja powstała z dość grubej jak na chustę włóczki, którą regularnie oglądacie na moim blogu, do tego dość duże szklane koraliki. Czy ja już kiedyś nie pisałam, że uwielbiam ten efekt kropelek rosy, które robią te koraliki? Mama zdaje się być zadowolona z prezentu bo używa cały czas :)
O tej chuście wspominałam już
tutaj, bo zrobiłam ją już w czerwcu! :)
OK, zostawiam Was ze zdjęciami
PS. Zapraszam do polubienia mojej strony na Fejsbuku. Odnośnik po prawej u góry.
Do zobaczenia wkrótce!
Piękna chusta!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCudowna chusta :-) podoba mi się w niej wszystko. Cudownym prezentem obdarowałaś swoją mamę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję. Miło mi to słyszeć, bo ja podziwiam Twoje chusty! Są cudne!
Usuńjesli chodzi o grubość włóczki to faktycznie przeciwieństwo, ale na tę porę roku chyba Twoja chusta bardziej pasuje ;) wygląda na cieplutką! :)
OdpowiedzUsuńNa tę porę roku to raczej Twoja, zwiewna chusta pasuje, przynajmniej u nas na południu, gdzie dzisiaj (19.02) termometr pokazał 15 st C!!! A chusta owszem, bardzo ciepła.
OdpowiedzUsuń