Strony

wtorek, 29 listopada 2011

Kilka prezentów i o dziewczynce która nie chce wyjść...

Listopad i grudzień to w mojej Rodzinie sezon prezentowy: urodziny, rocznice, Barbórka (aż 3 Baśki!! :) Okazji do świętowania i rozdawania prezentów nie brakuje. Dlatego dziś pokażę 2 z nich.

Pierwszy to kartka dla moich Rodziców z okazji 30 (!!!) Rocznicy Ślubu:



To oczywiście była tylko część prezentu: w środku Rodzice znaleźli bilety na Moscow City Ballet - Jezioro Łabędzie a sama kartka była doczepiona do wypasionego zestawu sztućców Gerlacha na 12 osób - Mamie od lat się taki komplet marzył, to niech ma :D

Dla mojej Bratowej Basi ukulałam z okazji urodzin filcowy naszyjniko-pasek z serii kwiaty na dredzie. Niestety poniższe zdjęcia nie oddają jego uroku:




W sobotę minął mi planowany termin porodu. Jak narazie nic się kompletnie nie dzieje. Krysia stwierdziła pewnie że nie wychodzi, bo jej tam dobrze. I ma pewnie Dziewczyna rację.  Co się będzie pchać na ten zimny świat? To co że wszyscy tu na nią czekają: począwszy od zniecierpliwionych przyszłych Rodziców, Dziadków, Cioć i Wujków a na kocie kończąc :) Jak kochają to poczekają! Wszyscy tylko pytają: "kiedy wreszcie urodzisz?", jakby to qrka ode mnie zależało... Ja jestem tylko nosicielem, inkubatorem :D
Tak czy inaczej sprawa się rozwiąże do końca tygodnia: dobrowolnie, po dobroci, albo trochę bardziej "prowokacyjnie". Ja oczywiście wolę tę pierwszą wersję.
Trzymajcie za nas obie kciuki, bo potrzeba nam teraz dużo ciepłych myśli i pozytywnej energii...

Pozdrawiam bardzo gorąco wszystkich odwiedzających!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze :)