Dostałam wczoraj sporą ilość natki pietruszki od sąsiadki. Wiecie, taka ekologiczna, pełna słońca i pachnąca natka... Jako że zapas zamrożonej na zimę już mam, a suszonej nie używam dużo, przerobiłam ją na pesto. Odkryłam to pesto w ubiegłe lato i w tym roku też będę się nim objadać. Podzielę się z Wami przepisem na to cudo.
Zielone pesto z natki pietruszki
- pęczek natki pietruszki
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- ząbek czosnku
- po 1-2 łyżki nasion słonecznika, dyni lub sezamu
- szczypta pieprzu
Natkę przebrać, tzn zostawić listki, grubsze łodyżki wyrzucić. Wszystkie składniki zmixować na gładką masę mixerem lub blenderem. Przechowywać kilka dni w lodówce.
Idealne do chleba z masłem, albo makaronu na szybki, lekki obiad w gorący dzień
Jak widzicie przepis jest dziecinnie szybki i prosty. A efekt? Mmmmmmm... A do tego jest piekielnie zdrowe - o wspaniałych właściwościach pietruchy możecie poczytać w internecie.
I kto powiedział że jak zdrowe to musi być niedobre?
Uwaga! Pesto zostaje trochę na zębach więc zanim wyszczerzycie się do kogoś w uśmiechu to przejrzyjcie się w lusterku :D
Bon apetit!
O!!! To coś dla mnie :) uwielbiam takie "wynalazki" :)
OdpowiedzUsuńTwoja ostatnia uwaga odnośnie uśmiechu po zjedzeniu pesto ubawiła mnie do łez :D
Ja też lubię takie wynalazki dlatego zdecydowałam się to pesto zrobić i nie żałuję bo jest pyszne. A moja uwaga to po prostu dobra rada bo można zaliczyć zieloną wtopę ;)
UsuńWow, aż sobie spróbuję bo smakowicie wygląda, a do tego pietrucha bardzo zdrowa jest
OdpowiedzUsuńJa właśnie dziś rano ukręciłam kolejną porcję i już się delektuję:)
Usuń